Czwartego lipca miał miejsce dzień zjednoczenia Kaszub. W tym roku zlotu odbył się w ciągle niedocenianym przez Kaszubów Bytowie. Dla większości z nich granica kończy się na Pucku. Czy tak jest naprawdę? Uważam, iż ten dzień ukazał, że jednak tak nie jest. Rano o 9:30 przyjechały dwa pociągi Transcassubia z Chojnic, oraz Helu, które dodatkowo przywiozły mieszkańców Trójmiasta, Pucka, oraz Kościerzyny. Na ten dzień zablokowano większość ulic, a dzień rozpoczęto mszą w kościele Św. Katarzyny. Przed godziną trzynastą kolumna udała się na dziedziniec zamkowy, gdzie o godzinie 13:00 nastąpiło uroczyste otwarcie z przemową premiera Donalda Tuska, oraz Burmistrza Bytowa Ryszarda Sylka. Wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in. przywódca Solidarności Lech Wałęsa, oraz Wojewoda Pomorski Roman Zaborowski oraz inni.
Atrakcjami, które przygotował tegoroczny organizator imprezy były m.in.: Gotowanie regionalnej zupy czerniny[składnikiem jest krew z gęsi] przez znanego z licznych programów kulinarnych Roberta Makłowicza. Spośród 70 stoisk ludowych można było przebierać w mnogich produktach tworzących kulturę Kaszub, w tym tabakę. Tabacznicy nie mogli być zawiedzeni. Oferta dla nich była naprawdę pokaźna, zaczynając od typowo kaszubskiej znanej nam wszystkim tabaki od mistrza, na tabakierkach rogowych kończąc. Kupowaniu towarzyszył akompaniament licznych występów miejscowych zespołów. O godzinie dwudziestej dzień zakończył koncert gwiazdy PRLu, oraz czasów ówczesnych - Maryli Rodowicz. Czy Bytów sprostał zadaniu? Każdy kto był mógł wyrobić sobie własne zdanie, w moim jednak odczuciu podołał. W następnym roku spotkamy się w kolejnym mieście na zlocie, a teraz pozostaje nam tylko czekać na Mistrzostwa w zażywaniu tabaki, które jak corocznie odbędą się w Chmielnie. Autor tekstu: Jacek Kerlin (M_O_K)